anuluj
Pokazywanie wyników dla 
Zamiast tego wyszukaj 
Czy miało to oznaczać: 

Dołącz teraz - stań się częścią naszej społeczności!

Porysowana matryca

bravo8-----
Nowicjusz

Porysowana matryca

Miesiąc po zakupie nowego TV mój czteroletni synek porysował klockiem matrycę. Specjalnie zawisiłem telewizor na ścianie żeby go nie zniszczył, ale mimo to jego twórczość wygrała. Jest to kilka dość dużych rys, są bardzo widoczne na wyłączonym ekranie. Przy włączonym TV z odległości nie są widoczne. Czy jest jakiś sprawdzony sposób na wypolerowanie tych rys ? Nie chciał bym eksperymentować przy TV za ponad 3 tyś zł.

Pozdrawiam

14 ODPOW. 14
profile.country.pl_PL.title
kaemesio
Początkujący

Mój syn tak polubił LCD do grania na Wii, że teraz mam do sprzedania KDL-32V2500 z rozbitą matrycą (Wiilot i tenis z Wii Sport nie są zgodne z telewizorami Bravia)...

Może jednak lepiej trzymać dzieciaka na dystans i straszyć, że jak podejdzie to go zje?

Ktoś chce kupić 32V2500 z uderzoną (w prawym górnym rogu) matrycą? :smileytwisted:

oldguest
Początkujący

Dla pocieszenia dodam że w przypadku LCD rozbicie/stłuczenie matrycy jest bardziej bezpieczne niż rozbicie kineskopu gdzie dochodzi do implozji i może się to bardzo nieciekawie skończyć szczególnie jak ktoś jest blisko.

profile.country.pl_PL.title
Zimny_
Użytkownik

Dużo bezpieczniejsze, ale w tym momencie też dużo droższe :( Pomysł z wii świetny, też mam ochotę kupić tę konsolę. Całkowicie dla siebie :D Trochę ruchu nikomu nie zaszkodziło :D

JacekSony
Początkujący

Trudno...stalo sie. Ale czy kazdy z nas nie mial takiego epizodu w zyciu mlodocianym. To jest ciekawosc swiata. Osobiscie jako szczeniak rozebralem nieodwracalnie ulubione radio Taty(polskiej produkcji -Klawesyn) ..... zrozumial :) Pozdrawiam

profile.country.pl_PL.title
Zimny_
Użytkownik

Hoho, a kto nie miał podobnych problemów?? Już pisałem o bratanku i samochodzie... Jak byłem mały, też miałem przygodę motoryzacyjną. Tata miał komara. Zawsze stał przy rowerach. Ja z braciszkiem wchodziliśmy na niego i udawaliśmy, jeździmy, czasami nawet udawało się uruchomić go. No ale pewnego razu jak tak sobie na nim siedzieliśmy, przechyliliśmy się na jedną stronę i motor przewrócił się na 2 rowery. Straty jak na tamte czasy duże. Koła w rowerach pogięte, kierownik w motorze skrzywiony, lusterka poszły itd.. U nas tylko parę siniaków i zadrapań... Lanie po tym zdarzeniu też pamiętam...
Takich sytuacji było dużo.. Wspomina się zabawnie, ale wtedy nie było..